Bitwa na linii rzeki Warty 4,5 września 1939 roku.

Obszar dzisiejszego województwa łódzkiego znajdował się na za­chodnich rubieżach ówczesnej Polski. Rzeka Warta stanowią główną linię obrony od zachodu. Zadanie jej obrony powierzono Armii „Łódź” pod dowództwem gen. dyw. Juliusza Rómmla.

Armia „Łódź” w pierwszych dnach września 1939 r. przyjęła na siebie najbardziej gwałtowny napór wojsk niemieckich. Dowództwo niemieckie planowało bowiem zająć jak najwcześniej dwa główne miasta Polski leżącą wówczas blisko granicy Łódź i stolicę kraju – Warszawę.

Na prawym skraju Armii „Łódź” dostępu w głąb kraju broniła 10 Dywizja Piechoty (DP) pod dowództwem gen. bryg. Franciszka Dindorfa-Antkowicza w której skład wchodziły: 28 pułk Strzelców Ka­rwowskich (28 pSK) z Łodzi, dowodzony przez ppłk. Wincentego Kurka. 30 pułk Strzelców Karnowskich z Warszawv pod dowódz­twem ppłk. Włodzimierza Szmyda. 31 pułk Strzelców Kaniowskich z Sieradza dowodzony przez ppłk. Wincentego Wnuka. 10 pułk artylerii lekkiej (pal) z Łodzi dowodzony przez ppłk. Józefa Kosarka oraz jednostki dyspozycyjne: bataliony obrony narodowej „Wieluń I” „Wieku II” „Kępno” i „Ostrzeszów”, i pułk kawalerii Korpusu Ochrom Pogranicza ppłk. Feliksa Kopcia. 4 batalion strzelców do­wodzony przez mjr. Wincentego Mischke oraz 91 i 92 kompania czołgów rozpoznawczych.

10 DP bronią kraju w oparciu obronę rzeki Warty na odcinku blisko 29 km. od miejscowości Glinno na północy do Pstrokoń na po­łudniu.

Mobilizacja

23 sierpnia rozpoczęła się mobilizacja alarmowa. Do 29 sierpnia licząca blisko 17 tys. żołnierzy 10 DP zakończyła mobilizację. Do­wódca dywizji gen. Dindorf-Ankowicz ulokował swój sztab w Sieradzu, a poszczególne oddziały znalazły się w miejscowościach: Brzeźno (28 pSK z I dywizjonem 10 pal). Bogumiłów (30 pSK z II dywizjonem 10pal) oraz Zapusta Mała (31 pSK z III dywizjonem 10 pal). 10 dywizjon artylerii ciężkiej (dac) ulokował się w Rzechcie.

Zadaniem 10 DP było pobicie nieprzyjaciela, którego natarcia spodziewano się z rejonu Międzybórz – Syców przez Kępno w kie­runku na Sieradz. Dywizja miała w razie przewagi przeciwnika pro­wadzić waflu opóźniające na przedpolu rzeki Warty, a następnie przejść do uporczywej obrony rzeki Warty. Umocnienia obronne na rzece przy­gotowywano już od marca 1939 r. Na niektórych odcinkach utwo­rzono zalewy, kopano stanowiska strzeleckie, m in. na wałach rzecznych, budowano betonowe schrony da karabinów maszyno­wych oraz stanowiska dowodzenia. „Pobudka o 3 rano. Jest zupeł­nie ciemno i chłodno (…) Wymarsz i prawie biegiem do roboty nad rzekę Pracujemy na trzy zmiany, gdyż nasze bunkry muszą być bu­dowane jednym ciągiem (…) Ściany tych forteczek mają 1,40 m grubości. Jestem dziś szczególnie zmęczony i wykończony, gdy stałem na dole po kostki w cementowej mazi, przyjmując i rozlewając przygotowany na górze beton”. — wspomina dzień 26 sierpnia – Tadeusz Dzier z 13 samodzielnej kompani pracy, stacjonującej w Woźnikach pod Sieradzem.

Zgodnie z decyzją Naczelnego Wodza na przedpole |jM|| obrony wysunięto dwa silne oddziały wydzielone. Oddział wydzielony nr 1 (OWydz. nr I) dowodzony przez płk. Jana Zientarskiego-Lizińskiego, w którego składzie znajdował się m.in 28 pSK pomaszerował ku granicy do rejonu Ostrzeszów — Kępno- Wieruszów – Grabów. Jego zadaniem było rozpoznanie siły głównego nacisku wroga, a następnie opóźniane jego marszu na zasadniczą linię polskiej obrony. Oddział Wydzielony nr 1 pod dowództwem płk. Jerzego Grobickiego znajdował się w rejonie Bolesławca: jego zadaniem były działania opóźniające po osi Lututów – Złoczew – Beleń, a następnie przejście za rzekę Wartę do odwodu Armii „Łódź”.      

Po drugiej stronie granicy – w pasie 10 DP – do ataku na Polskę przygotowana była niemiecka 5 Armia pod dowództwem gen. piech. Johannesa Blaskowitza. w jej składzie: na lewym skrzydle X Korpus Armijny dowodzony przez gen. art Wilhelma Ulexa (24 i 30 DP) i na południu XIII Korpus (10 i 17 DP). wzmocniony  zmotoryzowanym pułkiem SS „Leibstandarte Adolf Hitler”. Przewaga wojsk niemieckich w sprzęcie, artylerii, lotnictwie oraz w ludziach była przytłaczająca, o czym polscy żołnierze wiedzieć wtedy nie mogli.

Czas wojny

Nalotem na śpiący Wieluń, 1 września 1939 r. o godz 4.40 rozpoczęła się II wojna światowa. Armia niemiecka przekroczyła granice państwową w pasie działań Armii „Łódź”. Świt 1 września zastał polskich żołnierzy w ugrupowaniu osiągniętym przez większością jednostek z dużym wysiłkiem marszowym i przy znacznym zmęczeniu fizycznym. Uderzenie wojsk niemieckich w pasie 10 DP rozwijało się równocześnie w kierunku Ostrzeszowa – Kępna – Wieruszowa i Bolesławca. Czołowe zmotoryzowane jednostki niemieckiej 24, 17 i 10 DP parły wszystkimi drogami na Prosnę, aby okrążyć szczupłe oddziały polskie, osłaniające granicę, i zablokować im drogę odwrotu.

W tym pierwszym dniu walki opór silom niemieckim stawiły oddziały wydzielone. Niemiecka 24 DP napotkała w rejonie Ostrzeszowa na opór 2 baonu 28 pSK i baonu Obrony Narodowej (ON) „Ostrzeszów”, a niemiecka 10 DP uwikłała się w starcia w rejonie Kępna w batalionem ON „Kępno”. Mimo wysiłków oddziałów polskich, wojska niemieckie zajęły Ostrzeszów i Kępno. Pod koniec dnia Oddział Wydzielony nr 1 wycofał się na linię Prosny. Na pozycjach Oddziału Wydzielonego nr 2 rówinierz rozgorzały zadęte walki. 1 pułk kawalerii KOP broni się Bolesławcu, gdzie odparł kilkakrotne ataki pułku SS „Leibstandarte Hitler” Do zmierzchu OWydz. nr 2 utrzymał się w lasach Krajanka – Parcice, a następnie wycofał się w rejon Sokolniki – Walichnowy. W nocy z I na 2 września przegrupowano główne siły 10 DP w rejon Brąszewic, gdzie miały działać na korzyść cofających oddziałów wydzielonych. Wieczorem 2 września 10 DP przeszła do obrony rubieży: rzeczka Łuzyca – Klonowa – Stara Wieś – Wandalin – Emilianów. Ok. godz. 22 sztab armii rozesłał do podległych oddziałów rozkazy. Zgodnie z otrzymanym zadaniem OWydz. nr 1 miał opuścić zajmowaną pozycję na rzece Łużycy i wykonać marsz przez Wojków – Gruszczyce – Wartę i zająć północny pas obronny na rzece Warcie na odcinku Glinno – Okupniki. 31 pSK miał za­pewnić osłonę wycofującemu się OWydz. nr 1. 30 pSK otrzymał z kolei zadanie pozostania do świtu 3 września w rej. Brąszewic, a na­stępnie wycofania się i obsadzenia odcinka Woźniki – Pstrokonie. Zadaniem OWydz. nr 2 było osłanianie kierunku Złoczew – Sieradz, a następnie przejście za rz. Wartę w rej. Belenia i ześrodkowanie się w rej. Piaski – Zygmuntów.

Mimo wielokrotnych jeszcze zmian rozkazów i zbędnych prze­marszów morale żołnierzy było nadał wysokie. Oddziały wydzielone oraz 30 pSK z łatwością oderwały się od nieprzyjaciela i zajęły na­kazane im odcinki obrony. Nie obyło się jednak bez drobnych walk, które 3 września oddziały tyłowe 30 pSK stoczyły w Chajewie, I kompania 3 i pSK w Błaszkach, a 4 baon strzelców pod Dębołeką.

3 września Naczelny Wódz zdecydował, aby 10 DP wycofała się na główną linię obrony.

Walki na głównej linii obrony 4,5 września

We wrześniu 1939 r. stan wody Warty był wyjątkowo niski z po­wodu suszy. W rejonie Sieradza, Strońska rzeka wije się zakolami, koryto jest wąskie, usiane mieliznami. Po obu stronach rzeki teren jest płaski – łąki i pastwiska. Miejscowość Chojnę i Beleń łączył do­datkowo drewniany most. wybudowany tuż przed wybuchem wojny. Jego niewłaściwe zniszczenie ułatwiło żołnierzom niemieckim prze­dostanie się na drugi brzeg.

Rano 4 września 10 DP skończyła zajmowanie stanowisk obron­nych nad Wartą. Poszczególne pułki otrzymały następujące odcinki obronne (od północy ku południu): 28 pSK od Dzierzązny do Okupnik (8 km), dalej 31 pSK – do szosy Steradz-Zduńska Wola (7 km). 30 pSK od tejże szosy do Pstrokoń (11 km). Dywizji powie­rzono obronę zbyt szerokiego odcinka, zadanie przekraczało jej możliwości obronne, szczególnie w zakresie użycia odwodów, które były słabe i mało ru­chliwe, a więc nie miały większych szans na dotarcie we właściwym czasie do miejsca zagrożonego przełamaniem.

Niemcy w okresie walk na każdy pułk polski rzucili jedną dywizję piechoty.

W południe 4 września wysadzono mosty pod Sieradzem i Chojnem. Nie zo­stały jednak one całkowicie zniszczone, szczególnie kolejowy pod Sieradzem, po jego wystających z wody przęsłach prze­chodzili żołnierze 20 niemieckiego pułku piechoty (pp). Około godz. 14 nie­miecka artyleria rozpoczęta bardzo silny ostrzał polskich stanowisk, wszczynając bój o rzekę.

W pasie obrony 10 DP rozgorzały trzy ogniska walki

 Pierwsze znajdowało się w rejonie Warta – Glinno. Mosty w rejonie miasta Warta zostały wcześniej podminowane, lecz nie zniszczono ich na czas. Niemcy wykorzystali sytuację i utworzyli tam przyczółek. W walce o most na Warcie został ranny dowódca 10 baonu sape­rów mjr Ludwik Siemiński (zamordowany później w Katyniu). Przyczółek Niemcy poszerzyli gdy na wschodni brzeg Warty w rejonie Glinna przeprawiła się 24 DP. Było tu kilka betonowych schronów obsadzonych przez 2 baon 28 pSK. Dowódca pułku ppłk. Kurek próbował w ciągu nocy z 4 na 5 września wyrzucić Niemców na drugą stronę rzeki, kierując do walki 3 kompanię. Atak nie powiódł się. Wobec dalszego naporu przeważających sił nieprzyjaciela  28 pułk nie był wstanie obronić tego odcinka.

Na wprost Sieradza znajdowało się drugie ognisko walk. 31 pułk przeprawił się przez Wartę naciskany przez niemiecką 10 DP z Regensburga. Bataliony 31 pułku zajmowały wydzielone odcinki. Okazało się jednak, że w okolicy Mnichowa, znajdują się patrole niemieckie, po zajęciu przez wojska niemieckie Sieradza, i utworzeniu prze 41 pułk przyczólka w rejonie Dziegorzewa. Rejon walk 1 batalionu 30 pułku został podzielony na dwie części. Mjr. Bolesław Raczkowski dowódca batalionu razem z 2 kompanią znajdował się przy moście kolejowym i drogowym. Natomiast 3 kompania była w rejonie wsi Sucha. Po przejściu mostu w Biskupicach 2 baon 31 pułku poniósł poważne straty od ognia artylerii niemieckiej i broni maszynowej z Mnichowa. Dopiero wsparcie ogniowe III dywizjony artylerii 10 pal mjr. M. Borka przyniosło pewna poprawę, w tym rejonie. Wracająca spod Błaszek I kompania 31 pułku zaatakowała Niemców w Mnichowie, ale została rozproszona nagłym ogniem artylerii przeciwnika.  W takiej sytuacji ppłk Wnuk skierował na ten odcinek 9 kompanię, która przed zmierzchem zdobyła Mnichów, lecz nie zdołała odeprzeć Niemców za rzekę.

Trzecie ognisko walk rozgorzało na odcinku 30 pSK w rejonie Belenia. Odcinek 30 pSK obsadzono następująco: od szosy Sieradz- Zduńska Wola do Podłężyc ulokowano I baon mjr. Bronisława Kamińskiego, we wsiach Beleń i Beleń-Zagórzyce znajdował się 3 baon mjr. Romualda Borysowicza, a pozostałą część zajmował 2 baon kpt. Konstantego Supińskiego. Każdy z batalionów miał po kompanii w odwodzie, a artyleria pułkowa (2 działa 75 mm) znaj­dowała się 6 km za stanowiskami. Ppłk Szmyd nie miał jednak pra­wie żadnego odwodu, gdyż wszystkie siły broniły rzeki.

Około godz. 16 – po ostrzale artyleryjskim – żołnierze niemiec­kiego 21 pp podjęli próbę forsowania rzeki pod wsią Chojnę. Próba została udaremniona głównie ogniem plutonu artylerii 30 pSK, któ­rym dowodził por. Wacław Borkiewicz. Zniszczono wtedy kładki i gumowe łodzie. W odwecie artyleria niemiecka celnie ostrzelała sta­nowiska pułku i trafiła m.in. schron dowódcy pułku. Ppłk Szmyd do­znał wtedy szoku nerwowego i nie był w stanie dalej dowodzić. Około godziny 17 dowództwo objął dotychczasowy dowódca I baonu mjr Kamiński. Silny ogień artylerii niemieckiej wzmógł się o godz. 24, lecz Polacy trwali na stanowiskach. Rwała się łączność i rosły straty w ludziach, a po północy przeciwnik położył nawałę ogniową na Beleń, Beleń-Zagórzyce oraz Strońsko, przedostał się na prawy brzeg rzeki i opanował Beleń siłami batalionu; broniąca Belenia 8 kompania polska poniosła szczególnie duże straty i opu­ściła stanowiska. W takiej sytuacji mjr Borysowicz osobiście popro­wadził do przeciwuderzenia odwodową 7 kompanię (jej dowódcą był por. Jerzy Kucharski); pododdział wpadł w ogień niemieckiej broni maszynowej. Podczas walki na bagnety poległ por. Kucharski, a mjr Borysowicz został ciężko ranny i wyniesiony z pola walki, dowodzenie batalionem przejął kpt. Józef Wysocki. jednocześnie dowódca 3 kompanii ckm. Dnia 5 września o świcie niemieckie natarcie pod Beleniem zostało zatrzymane nowym uderzeniem uporządkowanych kompanii: 7 i 8. 3 baon poniósł duże straty (około 50%).

Niemcy ponownie uderzyli na słabo broniony Beleń i zdobyli go. Wyczerpany walkami 2 baon 30 pSK, nie mając łączności z sąsiadami, opuścił stanowiska obronne i wycofał się do lasu pod wsią Świerzyny. Wojsko niemieckie dotarło do wzgórza 185 i okopało się.

Przez cały dzień 5 września trwały kontrataki 10 DP, mające na celu wyparcie Niemców za rzekę. Niestety brak odpowiedniego wsparcia własnej artylerii przy ogromnej przewadze w artylerii wroga, zniweczył te plany.

Na odcinku 28 pSK  uderzenie na Glinno wykonał 4 baon strzelców mjr. Mischke. W południe na odcinku Glinno – Dzierzązna znajdowały się znaczne siły niemieckie przy czym ogień artylerii niemieckiej tak się wzmógł, że masakrował zaległy w polu 4 baon i resztki 28 pSK. Po przełamania obronnych pod Dzierzązną Niemcy, siłami 102 pp ruszyli na Rossoszycę, co zmusiło Polaków znajdujących się pod Glinnem do odwrotu. Pułk rozpoczął odwrót na Szadek i dalej za  rzekę Ner. Tymczasem pod Mnichowem, na odcinku sieradzkiego 31 pSK również nie zdołano wyprzeć Niemców za Wartę, bowiem okopali się oni na wale rzecznym na północ od mostu kolejowego. Na rozkaz dowódcy dywizji ponowiono atak, wzięła w nim udział część 2 baonu 31 pSK i pociąg pancerny nr. 52. Polskie natarcie ruszyło razem z niemiecki, więc weszło pod skoncentrowany ogień artyleryjski przeciwnika i załamało się, mimo ognio­wego wsparcia pociągu pancernego. W rezultacie Niemcy znowu opanowali Mnichów i ruszyli w kierunku lasu Ruda, następnie we­szli w las pod wsią Męka Jamy. Po południu zdziesiątkowany 31 pSK, wraz z artylerią 10 pal i 10 dac, rozpoczął odwrót na Szadek.

Dowódca 10 DP próbował także zlikwidować niemiecki przy­czółek pod Beleniem uderzeniami: I pułku kawalerii KOP w godz. nocnych na wzgórze 185 z wiatrakiem, 3 baonu 31 pSK (został rozproszony ogniem artylerii), 2 baonu 30 pSK na Strońsko, wspar­tego pododdziałami 28 DP od południa. Natarcie to nie przyniosło powodzenia z powodu braku wsparcia artylerii. Kolejne uderzenia przeprowadziły baony ON „Wieluń I” i „Wieluń II” oraz 92 kompa­nia czołgów rozpoznawczych. Największą akcją dnia był kontratak 4 pp Legionów z Kielc pod dowództwem płk. Bronisława Laliczyńskiego. Pułk, mimo brawurowego ataku i zajęcia Zapolic, zaległ tuż przed Strońskiem, nękany pociskami niemieckiej artylerii.

Zła łączność i znaczne odległości były główną przyczyną braku koordynacji polskich kontrataków. 5 września po południu większość oddziałów 10 DP cofała się. Wieczorem oba skrzydła Armii „Łódź” były rozbite. Ok. godz. 23 dowódca Armii gen. Rómmel rządził odwrót. 10 DP otrzymała rozkaz wycofywania się Szadek-Lutomiersk. Jednostki Armii „Łódź” miały osiągnąć 8 września linię Głowno – Nowosolna – Brzeziny. W walkach nad Wartą 10 DP utraciła ok. 40 % swego stanu osobowego. Straty wśród kadry oficerskiej i podoficerskiej sięgały 70 %.

 

W oparciu o artykuł pasjonaty i regionalisty Macieja Milaka.

Polecam film.