Przyjazd naszej grupy na Grunwald to już tradycja. W tym roku był to już jedenasty raz. Pierwsze osoby były już obecne od wtorku. Dzięki pomocy Hufca w Zduńskiej Woli, mogliśmy skorzystać z busa, dostać się oraz wrócić z namiotami , strojami i uzbrojeniem.
Obozowisko roztaczające się u podnóża muzeum i pomnika grunwaldzkiego wygląda bardzo imponująco. Szeregi białych namiotów, gdzieniegdzie przedzielane drewnianymi konstrukcjami przenoszą nas w odległy czas Średniowiecza. Pola namiotowe to poszczególne obozowiska chorągwi, zamknięte dla zwiedzających. Dają one jednak możliwość zobaczenia co się dzieje się w nich, przez drewniany płot kierując się na przykład na kramy lub pole turniejowe. Kramy to dla wszystkich, czy to rekonstruktorów, czy dla zwykłych widzów miejsce gdzie można zakupić bardziej lub mniej średniowieczne dobra. Pole turniejowe to zdecydowanie najciekawsze miejsce dla każdego miłośnika pojedynków rycerskich. Można obejrzeć walki na miecz i tarczę, pojedynki grupowe, czy zobaczyć fireschow -taniec z ogniem odbywający się późnym wieczorem.
Dla nas najciekawszym momentem na pewno były wici, przedstawienie delegacji chorągwi przed dostojnikami i organizatorami. Próba generalna to z kolei bardzo zabawna i ciekawa dla wszystkich uczestników próba przed bitwą. Jednak walczący nie przebierają się w zbroje, towarzyszą im w trakcie manewrów bardzo zabawne stroje, a całość dosłownie naszpikowana jest humorem. Aby monotonia dnia nie była zbyt intensywna, odbywają się też manewry chorągwi, spotkania na placu to intensywne przygotowanie szyku chorągwi, oraz taktyki poruszania się w czasie bitwy.
Kulminacyjnym momentem każdego przyjazdu na Grunwald jest inscenizacja samej bitwy. Ciekawy scenariusz i kilkuset rekonstruktorów daje możliwość zobaczenia zmagań bitewnych, jakich nie obejrzy się gdzieś indziej. Rycerze w zbrojach, wspaniałe konie, halabardnicy, kusznicy, łuki. Do tego odgłosy walki, dają widzom możliwość zaspokojenia swojej ciekawości historycznej, a przede wszystkim oferują także zabawę i emocje. Ważnym elementem naszego spotkania grunwaldzkiego jest uczta. Gotowanie i przygotowywanie potraw trwa niemal cały dzień, a palenisko i stoły przygotowywane są już dużo wcześniej. Każdy obóz ma także swojego oboźnego i namiestnika, osoby odpowiedzialne za funkcjonowanie całego naszego małego społeczeństwa.Na koniec dodam taką małą ciekawostkę, niedaleko nas z wielkim rozmachem została zbudowana drewniana Średniowieczna oberża. Zbudowana na czas rekonstrukcji z bogatym zasobem trunków i jadła. Mieliśmy okazję spędzać tam zbyt dużo czasu.
Zapraszam do obejrzenia filmu. Poznacie tam cały szereg wspaniałych osób i „liźniecie” nieco tego niesamowitego klimatu.